Wstrząsający materiał o Lisie. B. szef "Newsweeka" zabrał głos

Dodano:
Tomasz Lis Źródło: PAP / Adam Warżawa
– Komentowanie bzdur tylko je nobilituje – ocenia Tomasz Lis pytany o materiał dotyczący mobbingu, jakiego miał się dopuszczać dziennikarz.

W maju po 10 latach Tomasz Lis przestał pełnić funkcję redaktora naczelnego tygodnika "Newsweek Polska". Ringier Axel Springer Polska (RASP) nie ujawnił jednak przyczyn tej decyzji, nie mówił o niej także sam Lis.

Dzisiaj Wirtualna Polska opublikowała materiał poświęcony byłemu naczelnemu tygodnika. Z zebranych materiałów wyłania się szokujący obraz. Współpracownicy oskarżają słynnego dziennikarza o mobbing, seksizm i przemoc psychiczną. WP dotarła do kilkudziesięciu relacji potwierdzających te doniesienia.

Lis: Półprawdy, ćwierćprawdy

Tomasz Lis jest stałym gościem radia Tok FM, gdzie regularnie występuje w programie Jacka Żakowskiego. Podczas dzisiejszej audycji Lis został zapytany o głośny materiał Wirtualnej Polski.

Były naczelny "Newsweeka" stwierdził, że nie miał czasu dokładnie zapoznać się z materiałem i jedynie pobieżnie go przejrzał wychodząc z domu.

– Wzrokiem go przemazałem, dostałem też pytania od autora. To zestaw półprawd, rozdmuchanych i poprzekręcanych. Jest to oparte na wyznaniach dwóch osób, które według mnie zasadnie usunąłem z redakcji. Dziś zrobiłbym to samo. Nie chcę tego ekstensywnie komentować, bo nadmierne komentowanie bzdur tylko je nobilituje - mówił Lis.

- Przełożymy sprawę na kiedy indziej, albo nie wiadomo na kiedy - dodał z kolei Żakowski, podkreślając, że nie będzie komentował tekstu, którego nie przeczytał.

Wstrząsający materiał WP

Rzeczony materiał ukazał się na stronie Wirtualnej Polski tuż przed godz. 7 rano. Skala mobbingu, o którym pisze WP, szokuje. Portal utrzymuje, że dotarł do kilkudziesięciu (sic!) osób, które potwierdzają, że były szef "Newsweeka" znęcał się nad podwładnymi. Co więcej, WP utrzymuje, że ma dostęp do maili oraz oficjalnych pism pracowników tygodnika, którzy zgłaszali skandaliczne zachowanie Lisa.

Rozmówcy portalu nie chcą ujawnić swych nazwisk, gdyż nadal obawiają się wpływów Lisa. "To jest człowiek mściwy", "wciąż bardzo potężny", "zdolny zaszkodzić każdemu, kto mu podpadnie" - podkreślają.

Podwładni Lisa przekonują, że redaktor molestował pracownice, opowiadał seksistowskie żarty, poniżał podległych mu dziennikarzy.


Źródło: Tok FM
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...